JURIJ SMIRNOW
Pierwsze w nowym roku posiedzenie Zarządu Głównego TKPZL odbyło się 10 stycznia. Oprócz członków Zarządu obecni byli wszyscy prezesowie oddziałów terenowych i zaproszeni goście, mianowicie: prezes PTOnGW Jan Franczuk, prezes UTW Ewelina Małanicz, dyrektorki obu polskich szkół Marta Markunina i Lucyna Kowalska, prezes chóru „Echo” Edward Kuc, przedstawiciele rozgłośni polskiej i „Kuriera Galicyjskiego”. Temat posiedzenia dotoczył sprawy dla wielu bolesnej i kłopotliwej – nowego systemu wydawania wiz przez konsulat generalny RP we Lwowie. W tej sprawie zaproszono też rzedstawicieli konsulatu: kierownika działu polonijnego Mariana Orlikowskiego i zastępcę działu wizowego Piotra Matusiaka.
Obecni byli zgodni, że w tak ważnej sprawie należy wystosować odpowiedni list do najwyższych władz Rzeczypospolitej, mianowicie do Prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu, Prezesa Rady Ministrów i MSZ. W słowie wstępnym prezes Emil Legowicz wyjaśniłobecnym zaistniałą sytuację: „Od chwili wprowadzenia wiz do Polski dla obywateli Ukrainy konsulat generalny razem z nami wypracował zasady wydawania wiz członkom stowarzyszeń, polegającą na tym, że prezesi zwracali się bezpośrednio do konsulatu z prośbą o wydanie wielokrotnych bezpłatnych wiz dla członków organizacji. Prezesi tych organizacji zbierali odpowiednie dokumenty i zdawali je do konsulatu. W ten sposób Polacy, członkowie towarzystw, byli dowartościowani, odczuwali opiekę ze strony konsulatu i nie musieli stać w poniżających ich godność kolejkach.
Od 1 stycznia 2012 roku sytuacja zmieniła się kardynalnie. Nadeszła dyrektywa MSZ, zabraniająca przyjmowania grupowo wiz od polskich organizacji i nakazująca osobiste stawianie się zainteresowanej osoby w konsulacie. Teraz Polacy, zrzeszeni w organizacjach i towarzystwach nie tylko zmuszeni są stać w kolejce razem z handlarzami, lecz też mieć obowiązkowo zaproszenie z Polski i ponosić opłaty za wyrobienie wizy. Osoby, posiadające „Kartę Polaka” są zwolnione z opłat. Lecz obecnie w TKPZL jest 5600 członków we Lwowie i około 16000 w oddziałach Towarzystwa na Ziemi Lwowskiej. Tylko 25% z nich posiadają „Kartę Polaka”. Powody są różne. Zwróćmy też uwagę na ludzi starszych, chorych, zwłaszcza z obwodu lwowskiego, którym jest bardzo trudno przyjeżdżać osobiście do Lwowa i stać w kolejce. Przez wszystkie lata istnienia starego systemu udzielania wiz nie było żadnych nieporozumień z konsulatem lub służbami granicznymi. Nikt z członków Towarzystwa nie był posądzony o interesy handlowe, o nadużycia w tych sprawach. Członkowie Towarzystwa, Polacy lwowscy chcą jeździć do Kraju turystycznie, do rodzin, chcą mieć stałą łączność z Ojczyzną i nie płacić za to pieniędzy. Uważamy, że mamy prawo dostać wizy bez zaproszeń i bez opłat. Chcemy wierzyć, że nas zrozumieją w konsulacie i w Ministerstwie Spraw Zagranicznych”.
W tym samym sensie przemawiali inni prezesowie i członkowie Zarządu Głównego. Agłośniono jeszcze jedną ważną sprawę, która boli miejscowych Polaków. Daleko nie każdy członek Towarzystwa dostał „Kartę Polaka”, zaś po Lwowie krążą rozmowy, że za pieniądze można dostać dokumenty o polskim pochodzeniu rodziców i że takie dokumenty od ludzi niepolskiej narodowości konsulat przyjmuje i wydaje takim osobom „Kartę Polaka”.
Po tych wypowiedziach głos zabrali przedstawiciele konsulatu. Konsul Marian Orlikowski mówił, że dobrze rozumie intencje Polaków, obywateli Ukrainy. „Jesteśmy nastawieni pozytywnie, – powiedział on, – ale to nie od nas zależy. Żałuje też, że ustawa o„Karcie Polaka” nie jest do końca jasna. Jesteśmy również pewni, że członkowie Towarzystwa, ludzie zasłużeni dla krzewienia polskości na tych ziemiach nie powinni zbierać tych wszystkich papierów, płacić za krajowe wizy. Ale jak to zrobić w zaistniałej sytuacji? Odpowiedź
zależy nie od konsulatu, lecz od MSZ. My postulujemy, żeby Polacy, mieszkający na Ukrainie mieli prawo do wyjazdu do Polski bez ograniczeń. Nikomu nie chcemy robić żadnych utrudnień. Ale musimy przestrzegać odpowiednich norm i przepisów”.
Konsul Piotr Matusiak dodał: „Mam nadzieję, że nadamy bieg temu pismu i efekt będzie pozytywny. Podtrzymujemy zdanie wysłaniatakiego listu do władz RP i czekamy na skuteczne załatwienie tej prośby.Nowy system wydawania wiz (w tym i handlowych) miał odciążyć konsulat, wprowadzić więcej porządku w tą sprawę, skrócić lub całkowicie zlikwidować kolejki. Efekt już jest. Kolejka przed konsulatem jest teraz zdecydowanie mniejsza. Można powiedzieć, że dblokowaliśmy konsulat. Myślę, że uda się rozwiązać pytanie o wizy krajowe i bezpłatne dla Polaków, obywateli Ukrainy. Pozytywnie odnosimy się do waszych próśb”.
Po zakończeniu tak poważnego posiedzenia, wszyscy udali się na spotkanie opłatkowe. Wśród obecnych był też metropolita Lwowski abp Mieczysław Mokrzycki i konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd. Spotkanie odbyło się w spokojnej, radosnej atmosferze, śpiewaniu kolęd i wzajemnymi życzeniami dobra i wszystkiego najlepszego. Abp Mieczysław Mokrzycki pobłogosławił wszystkich i łamał się opłatkiem z każdym osobno, życząc wszelkiej pomyślności im i członkom ich rodzin.
Kurier Galicyjski 31 stycznia – 16 lutego 2012 nr 2 (150)